wtorek, 9 lipca 2019

Jednokadrowe rozmyslania (5)

***
To było wczoraj, a może dawniej? ,
Miała wtedy wysoki maszt i piękne białe żagle, lśniące w południowym słońcu. Mknęła zwinnie po falach, a wiatr grał na wantach sobie tylko znane melodie. Była piękna, i zgrabna, kiedy lekko kołysała się przy kei czekając na kolejny rejs. Na wodzie zawsze silna i śmiała, kochała wiatr, nie straszne były jej fale. 

Nazywali ją Albatros, bo była jak ten ptak - silna i wytrzymała. Mewy przysiadały na topie masztu, kiedy szukały na morzu wytchnienia, a ona niosła je coraz dalej i dalej, hen, aż  gdzieś za horyzont...

W walce ze sztormem straciła maszt, porwały się żagle i przepadł takielunek. Złamany bukszpryt dopełnił obrazu zniszczenia. Zmęczone drewno kadłuba usycha w słońcu i tęsknocie za wodą. Samotna i okaleczona ciągle czeka, bo przecież... wrócą jeszcze dobre czasy. 


I tylko czasem jakaś zabłąkana mewa przysiądzie na murze i kręcąc łebkiem przygląda się opuszczonej łodzi...

---
kwiecień 2019; aparat: Yashica Mat, obiektyw Yashinon 1:3.5, plus nasadka "Wideangle", f=80, z ręki, czas 1/50 sek., f8, ISO 400 (Ilford HP5+), wywołanie negatywu: wywołanie własne (Ilfotec DD-X 1+4, 10 min. ), opracowanie zdjęcia: digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia". 

tekst: Lidia Maląg
fotografia: Grzegorz Barczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz