poniedziałek, 21 listopada 2016

subiektywne spacery pochęcińskie...

Tak się złożyło, że praktycznie każdy weekend październikowy spędzałem poza Warszawą, co więcej - większość z tych wyjazdów związana była z dłuższym lub krótszym pobytem w ECEG na Rzepce w Chęcinach.
Z okazjami do spacerów było różnie, a to pogoda, a to zajęcia, a to coś innego - ale kilka zdjęć udało mi się zrobić.
Najpierw "kontynuacja" fotograficznej zabawy z ECEG. Ten obiekt jeszcze długo mi się nie znudzi jako cel fotograficznych prób. Poza tym nadaje się świetnie do ćwiczeń fotograficznych związanych z jednym z moich ulubionych tematów - do poszukiwania i prób fotografowania "widoków niespodziewanych" - odbić, przenikań kilku obrazów.
A także do ćwiczeń z formą i kolorem - oddawanym w czerni-bieli. Niby każdy pawilon zbudowany jest w bardzo podobny sposób - ale choćby sam kolor ścian, barierek na schodach, zmiana światła (zapalanie lub gaszenie poszczególnych lamp ściennych czy sufitowych) - zmienia odcienie szarości na fotografii :)
Zapraszam:
 
 


Oprócz "spacerowania" po ECEG udało mi się przespacerować również po samych Chęcinach, wejść na zamek...
 
 
 
 


 (wszystkie fotografie zostały zrobione przy użyciu aparatu: Zenza BRONICA SQ-A i Mamiya RB67, na negatywach czarno-białych (Acros 100, Ilford HP5+), wywołane w domowej ciemni. Obrazy ostateczne został opracowane na podstawie przefotografowanego negatywu w "cyfrowej ciemni")

Subiektywne spacery powarszawskie - remanenty...

Wywołując - wczoraj wieczorem - negatyw z kolejnego, niedzielnego (subiektywnego oczywiście) powarszawskiego spaceru - uprzytomniłem sobie, że właściwie - od końca wakacji - choć spacerowałem subiektywnie tu, ówdzie, także w Warszawie, na "swoim" blogu fotografii z tych spacerów nie wstawiłem. Pojawiały się - a to na Plfoto, a to na AT - ale "tu" - nie.
Nadrabiam zatem tę zaległość, zaznaczając od razu, że do prezentacji wybrałem tylko kilka zdjęć z okresu od września do listopada :)
 
 
 
 
 

 W październiku spacerowałem subiektywnie głównie poza Warszawą. Z tych spacerów niebawem również "zdam sprawozdanie". Na zakończenie - zdjęcia z ostatniego subiektywnego spaceru powarszawskiego - czyli z niedzieli 20 listopada 2016 roku.






 

 
Ze zdjęć świetnie się można zorientować gdzie - i którędy - spacerowałem :)
(wszystkie zdjęcia zostały wykonane na negatywach czarno-białych, przy pomocy aparatów "tradycyjnych": Zenza BRONICA SQ-A oraz Mamiya RB67. Negatywy wywołałem w "domowej ciemni", a ostateczne obrazy opracowałem w "ciemni cyfrowej" na podstawie przefotografowanych negatywów)

niedziela, 20 listopada 2016

moje zdjęcia Giewontu - anno domini 2016 (ciąg jeszcze dalszy)

Rok zbliża się ku końcowi, podsumowanie całościowe :) zdjęć Giewontu z 2016 roku zapewne będzie tuż po Sylwestrze :). 
Teraz - trochę na zasadzie "odrabiania zaległości", zdjęcia jesienne. 
Miałem możliwość i okazję być pod Giewontem zarówno we wrześniu jak i w październiku, niestety - możliwości fotograficzne były jedynie we wrześniu.
Zamiast zdjęcia październikowego - drugie zdjęcie wrześniowe. Z innego miejsca... :)

wrzesień 2016 
 Układ raczej "klasyczny", widok z pola powyżej Szeligówki :). Aparat Zenza BBRONICA SQ-A z obiektywem f=200 mm. Zdjęcie robione z ręki.

Kolejne - też wrześniowe, też zrobione Zenzą BRONICĄ SQ-A. Tyle, że obiektywem "standardowym" f80 mm i ze statywu. Oba zdjęcia zrobione na negatywie Acros 100, wywołanym przeze mnie. Oczywiście opracowanie końcowe obrazów - wykonane w "cyfrowej ciemni" na podstawie przefotografowanych negatywów.

 cdn (mam nadzieję, że jeszcze w tym roku)

sobota, 19 listopada 2016

Coś się kończy - coś się zaczyna...

Przepraszam niezorientowanych za "prywatny" wpis. :) 
To coś w rodzaju pożegnania/podziękowania.
Jest - dla mnie właściwie już raczej było - takie miejsce w wirtualnej rzeczywistości, z którym to miejscem od kilku lat się identyfikowałem. Miejsce poświęcone - oczywiście - fotografii. Miałem możliwość poznać tam wiele interesujących osób, bardzo podnieść poziom swojej wiedzy o fotografii i fotografowaniu. 
Ale - wszystko się zmienia. 
Te kilka fotografii, które poniżej zamieszczam - to swoista dedykacja, dla wszystkich (bez wyjątku), którzy byli - są - będą związani z tym miejscem. 

Z podziękowaniem za wspólnie spędzony - wirtualnie i realnie - czas. 

 

 
 
 
 
Do zobaczenia - być może - gdzieś w okolicznościach przyrody fotograficznej.
(ja nie przejdę na drugą stronę ulicy...)
jaskiniar


 

jesienny (subiektywny oczywiście) spacer poszczeciński

A konkretnie po - dla mnie - mało znanym kawałku Szczecina. Byłem tam w zupełnie innej sprawie - a przy okazji trafiłem na uroczy skwer, park - skupisko drzew. Z odpowiednią historią oczywiście...