wtorek, 23 października 2018

Spacerkiem przez Poniatoszczak...





Bardzo lubię Most Poniatowskiego. Wiele razy miałem okazję spacerować po moście, pod mostem, fotografować go z daleka i z bliska. Tym razem - kilka zdjęć z ostatniej niedzieli - po honorowym oddaniu głosów do analizy - korzystając ze wspaniałej późnojesiennej pogody - postanowiłem w ramach subiektywnego, powarszawskiego spaceru przejść się przez Poniatoszczaka. 
Najpierw widok z mostu - na "kuzyna" czyli most kolejowy trasy średnicowej...
aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:2.8, f=80 mm, z ręki, czas 1/60 sek., f11.0, ISO 400 (Ilford HP5+), wywołanie negatywu: wywołanie własne (Ilfotec DD-X, 9 min.), digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia".   

Prawie bezwietrzna pogoda spowodowała, że tafla wody była wprost idealna do "łapania odbić". Trochę szkoda, że przez most kolejowy nie przejeżdżał żaden pociąg - ale cóż...

Zdjęcia na samym moście robiłem już kilka razy - w różnych porach roku
grudzień 2013; aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:4.5, f=200 mm, z ręki, czas 1/60 sek., f8.0, ISO 400 (Retro Rollei 400S), wywołanie negatywu: Zakład Fotograficzny, opracowanie obrazu: digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia".
 Tym razem "skupiłem się" na mostowych basztach...
aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS f:2.8, f=80 mm, z ręki, czas 1/15 sek., f16.0, ISO 400 (Ilford FP4+,), wywołanie negatywu: wywołanie własne: Ilfotec DD-X (1+4, 18 min.), digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia".
 Na zdjęciu powyżej - jedna z baszt ze strony "warszawskiej", zdjęcie ze stycznia 2017 roku.
Przede wszystkim zaś chodziło mi o "chwycenie" przejścia przez basztę...
Oto efekt prób:
aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:2.8, f=80 mm, z ręki, czas 1/60 sek., f11.0, ISO 400 (Ilford HP5+), wywołanie negatywu: wywołanie własne (Ilfotec DD-X, 9 min.), digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia". 

aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:2.8, f=80 mm, z ręki, czas 1/30 sek., f11.0, ISO 400 (Ilford HP5+), wywołanie negatywu: wywołanie własne (Ilfotec DD-X, 9 min.), digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia".
Tuż za basztą znajduje się kolejne miejsce "na moście", które chętnie fotografuję - "podziemne" przejście do przystanku tramwajowego i na drugą stronę mostu. Tym razem udało się zrobić tylko "klasyczne" widoczki...
aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:2.8, f=80 mm, z ręki, czas 1/8 sek., f2.8, ISO 400 (Ilford HP5+), wywołanie negatywu: wywołanie własne (Ilfotec DD-X, 9 min.), digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia".
aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:2.8, f=80 mm, z ręki, czas 1/8 sek., f2.8, ISO 400 (Ilford HP5+), wywołanie negatywu: wywołanie własne (Ilfotec DD-X, 9 min.), digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia".
Napisałem wyżej "klasyczny" widoczek - bo w tym przejściu, czasem, można trafić na bardzo ciekawe "sytuacje fotograficzne". Ot choćby jak ta z roku 2012:
otwarcie sezonu deskowego pod Mostem Poniatowskiego
marzec 2012; aparat: Kiev 88, z reki, obiektyw: Volna-8 2.8/80 , czas 1/30 sek., f2.8, ISO 400 (Kodak 400TX), wywołanie negatywu: Zakład Fotograficzny, opracowanie obrazu: digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia".
czy ta z lipca 2017...
aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:2.8, f=80 mm, czas 1/8 sek., f2,8, ISO 100 (Acros 100), wywołanie negatywu: wywołanie własne (Ilfotec DD-X, 1+4, 9,5 minuty), opracowanie obrazu: digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia"
 Dalszy spacer - już nie tyle po moście - ile po wiadukcie wypadał nieomal "pod Słońce". Pokusiłem się o kilka prób fotograficznych...
aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:2.8, f=80 mm, czas 1/30 sek., f22, ISO 400 (Ilford HP5+), wywołanie negatywu: wywołanie własne (Ilfotec DD-X, 1+4, 9 minut), opracowanie obrazu: digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia"
 W tej próbie - flara dominuje, ale mnie takie zdjęcia się podobają, choć zdaję sobie sprawę z ich "niewłaściwości"... :). W sumie ten widok, bez dodatkowych atrakcji wizualnych nie jest zbyt atrakcyjny... 
styczeń 2017; aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS f:3.5, f=80 mm, z ręki, czas 1/15 sek., f16, ISO 400 (Ilford FP4+), wywołanie negatywu: wywołanie własne ( Ilfotec DD-X, 1+4, 18 min.), opracowanie obrazu: digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia". 
aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:4.5, f=200 mm, z ręki, czas 1/125 sek., f22.0, ISO 400 (Ilford HP5+), wywołanie negatywu: wywołanie własne (Ilfotec DD-X, 9 min.), digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia".
aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:4.5, f=200 mm, z ręki, czas 1/60 sek., f32.0, ISO 400 (Ilford HP5+), wywołanie negatywu: wywołanie własne (Ilfotec DD-X, 9 min.), digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia".
 Dwa ostatnie zdjęcia zostały zrobione obiektywem o ogniskowej f=200 mm.
Spacer Poniatoszczakiem dobiegł końca, tym razem nie schodziłem pod most - a tam przecież są równie ciekawe "miejscówki" do fotografowania... Innym razem :)

Na zakończenie - pierwsze zdjęcie Poniatoszczaka, które zrobiłem baaardzo dawno temu. W takiej wersji, w jakiej "wisi" do dnia dzisiejszego na portalu Plfoto:

Poniatoszczak w koronie
 
 oraz w nieco bardziej "współczesnym" opracowaniu...
styczeń 2011; aparat: Yashica Mat, obiektyw Yashinon 1:3.5, f=80 plus nasadka Wideangle, z ręki, czas 1/125 sek., f5.6, ISO 400 (Kodak400TX), ogniskowa 80 mm, wywołanie negatywu: Zakład Fotograficzny, opracowanie obrazu: digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia". 

Wakacyjne kiczyki plażowo-nadmorskie - wersja czarno-biała...







Jak każdego roku, tak i podczas tegorocznych wakacji próbowałem robić fotografie metodami "tradycyjnymi". Czasem były to widoki "zdublowane" w stosunku do zdjęć robionych aparatem cyfrowym, czasem zupełnie inne kadry. Mimo wszystko zabieranie na każdą wycieczkę, czy nawet spacer na plażę zestawu dwóch aparatów (cyfrowy i "analogowy"), statywu i przynajmniej po jednym obiektywnie na wymianę skutecznie "zabija" przyjemność wakacyjnych spacerów i wycieczek...

Zapraszam na przegląd wakacyjnych kiczyków w wersji czarno-białej. Oczywiście to subiektywny wybór. :)
 





 



Fotografowałem oczywiście nie tylko plażę, wodę i fale z muszelkami...


 Stałym punktem naszych wyjazdów do Normandii są odwiedziny w miejscach związanych z "Najdłuższym Dniem" i z miejscami pamięci o tych czasach...
 
No i oczywiście uwieczniałem charakterystyczny wygląd normandzkich miasteczek, wsi, zabudowań...
 
Ale i tak - tematy "wodne" kusiły zawsze...
 
(większość zdjęć została wykonana aparatem Zenza BRONICA SQ-A, z obiektywami ZenzanonS o ogniskowej 80 mm i 200 mm, na negatywach czarno-białych Acros 100 i Ilford HP5+. Wywołane zostały przeze mnie w wywoływaczu Ilfotec DD-X, zdigitalizowane i opracowane w "cyfrowej ciemni")

czwartek, 18 października 2018

moje zdjęcia Giewontu - anno domini 2018

Niby tradycyjny temat - lecz w tym roku (2018) jakoś się nie układało zbyt dobrze - jeśli chodzi o częste odwiedzanie podgiewontowych okolic...
Pierwsze zdjęcie Giewontu w mijającym roku udało mi się zrobić dopiero w lipcu. I to w dodatku z dużej odległości...
Moje pierwsze w 2018 roku zdjęcie Giewontu
 aparat: Rolleiflex,obiektyw: Zeiss-Opton Tessar 1:3.5, f=75 mm, z reki,
czas 1/125 sek., f11.0, ISO 100 (Acros 100), 
wywołanie negatywu: wywołanie własne (Ilfotec DD-X: 1+4, 10 min.), digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia".

Kolejne zdjęcia - już bardziej "tradycyjne" miałem okazję zrobić dopiero we wrześniu - podczas "normalnych" wakacji...
Moje drugie w 2018 roku zdjęcie Giewontu
 aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:4.5, f=200 mm, z ręki, 
czas 1/125 sek., f16.0, ISO 160 (Ilford HP5+), wywołanie negatywu: wywołanie własne (Ilfotec DD-X, 6.5 min.), digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia". 

To zdjęcie również jest nieco nietypowe, bo właściwie Giewontu na nim nie widać... Ale zaręczam, że był i już następnego dnia można było go fotografować w całej krasie...
Ostatnie - trzecie, tegoroczne zdjęcie Giewontu zrobiłem kilka dni po powyżej zaprezentowanym...
Moje trzecie w 2018 roku zdjęcie Giewontu
  aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:4.5, f=200 mm, z ręki, 
czas 1/60 sek., f8.0, ISO 100 (Acros 100), wywołanie negatywu: wywołanie własne (Ilfotec DD-X, 10 min.), digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia". 

Chyba to właśnie zdjęcie podoba mi się najbardziej. No i oczywiście również jest "nietypowe". Nie wiem, czy do końca roku uda mi się po raz kolejny dotrzeć pod Giewont. Być może - w tym roku - zadziałała zasada: "do trzech razy sztuka" :)