wtorek, 20 września 2022

Szczecińska "Wenecja" - z cyklu subiektywne spacery poszczecińskie...

Rejon szczecińskiego dworca kolejowego "odwiedzałem" kilka razy, po raz pierwszy jeszcze podczas studiów - gdy wracaliśmy z wycieczki terenowej na Wolin.
Fotograficznie - odwiedzałem rejon ulicy Kolumba też kilka razy - ale nigdy nie spędziłem tam więcej czasu...
W dodatku - przejście nad kanał, tak by sfotografować główne zabudowania "Wenecji" - zawsze było zamknięte.
 
 Gdy - w te wakacje - namawiałem Li na "subiektywny spacer" po szczecińskiej "Wenecji", w sumie liczyłem wyłącznie na powtórzenie kadrów z mostu, może jakichś nowych z ul. Kolumba.
Gdy tam dotarliśmy - po pierwsze okazało się, że sama ulica jest w trakcie "renowacji", a w dodatku możliwe było przejście nad wodę i fotografie - dotychczas niemożliwe... :)
Zapraszamy :)
 
 



 Po przejściu przez most okazało się, że można sforsować stare siatki drewniane - i to nawet nie trzeba było szukać dziur - nie było furtki...
 
Zaprezentowane powyżej zdjęcia - zostały zrobione dwoma aparatami: Zenzą BRONICĄ SQ-A (te "kwadratowe") i "wiekowym" Brownie No. 2 (Kodak). Na negatywie Ilford HP5+. Szczecińską "Wenecję" uwiecznialiśmy również Polaroidem SLR 680 (nawet udało mi się namówić Li - na zrobienie nim zdjęć).
 
 
   
 
 


Wernisaż natychmiastowy ze spaceru po "szczecińskiej Wenecji" odbył się po powrocie do domu - w "Galerii Na Balkonie". :)
 
Został nie tylko uwieczniony przy pomocy zdjęć polaroidowych i to w kolorze, ale także powstała relacja wideo...
 




poniedziałek, 19 września 2022

moje pierwsze w tym roku zdjęcia Giewontu... (uzupełnienie, anno domini 2022)

 Dopiero, gdy opublikowałem poprzedni wpis - dotyczący kolejnych zdjęć Giewontu zrobionych w 2022 roku - zorientowałem się, że nie umieściłem wpisu z pierwszymi - tegorocznymi - zdjęciami.
Nadrabiam tę zaległość...

 ---

Moje pierwsze zdjęcia Giewontu - Anno Domini 2022

marzec 2022
Polaroid SLR 680, digitalizacja i opracowanie obrazu: "cyfrowa ciemnia".

marzec 2022
Zenza BRONICA SQ-A, Ilford HP5+, Ilfotec DD-X, digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia".

wakacyjne fotografowanie (cz.1) - moje kolejne zdjęcia Giewontu (w tym roku)

 

Wrześniowy wyjazd w góry - to, poza okazją do grzybobrania, spacerów (jeśli nie leje za bardzo) - również możliwość zrobienia kilku zdjęć. Przede wszystkim - okazja do uzupełnienia "cyklu" pod ogólnym tytułem "moje zdjęcia Giewontu" (anno domini ....)

Pierwsze zdjęcia Giewontu - w tym roku - robiłem podczas lutowo/marcowego wyjazdu na nartowanie. Teraz przyszedł czas na kolejne :)
"Poszalałem" :) - zresztą nie tylko ja...
 

Prezentację zaczynam od najpopularniejszej - współcześnie - techniki fotograficznej, czyli fotografii telefonicznej...

Pierwsze zdjęcie jest autorstwa Li - udokumentowała moment, w którym zaczynałem "sesję" giewontową :)

zdjęcia cyfrowe:


 Najwięcej zdjęć zrobiłem Giewontowi - oczywiście - aparatami tradycyjnymi. Wszystkie na negatywach Ilford HP5+, wywoływanych w Ilfotecu DD-X.
Aparaty to: Kodak Brownie No. 2, Kiev 88, Start 66...


Brownie No. 2

(plus zdjęcie "tytułowe")
 Kiev 88


Start 66

(zdjęcie ze Starta 66 jest autorstwa Li. Udało mi się ją namówić na zrobienie kilku zdjęć (aż 5!!!) - w tym jedno poświęciła właśnie Giewontowi)

Zapomniałem o jeszcze jednym aparacie, którym także udało mi się uwiecznić tegoroczny, wrześniowy widok Giewontu - o Polaroidzie (SLR 680). I to w dodatku aż w dwóch wersjach - czarno-białej i kolorowej.


 Wyżej wymienione aparaty - plus pominięta w fotografowaniu Giewontu Zenza BRONICA, stanowiły (w różnych konfiguracjach) - wyposażenie fotograficzne podczas większości naszych tatrzańskich spacerów.
Relacje - foto - z powyższych, już niebawem :)