sobota, 31 października 2020

"zajawka na mały obrazek" (część trzecia)

 Dłuższy wstęp - wyjaśniający to i owo - przedstawiłem w poprzednich wpisach na temat "zajawki".

Nie ma sensu zmuszać - ewentualnych czytelników - do czytania po raz kolejny tego samego. A jeśli ktoś zacznie oglądać/czytać mój blog od tego wpisu - to być może zechce sięgnąć do wpisów starszych...

Przechodzę więc do prezentacji kolejnych "testów".

Jako pierwszy w trzeciej części występuje aparat: Practica MTL


  ===

Kolejny aparat, który przeszedł "test okresowy" to: Zorka S [ Зоркий C ]


 

Z przyczyn klasycznego gapiostwa z mojej strony, musiałem test powtórzyć, bo za pierwszym razem nie do końca wyciągałem obiektyw - efekty widać na dwóch przedstawionych wyżej zdjęciach. Kolejne podejście - wykazało jednak, że aparat nadal "robi zdjęcia". Zwłaszcza, gdy się go właściwie używa :)

 ===

Trzeci, prezentowany w trzeciej części aparat - to: Baldina

 

Bardzo zgrabny, mały (kieszonkowy) aparacik. Mój egzemplarz wymaga dużej uwagi przy przewijaniu negatywu przed kolejnym zdjęciem. Skutki niedokładnego przewijania mogą być - albo "kreatywne" (cokolwiek to znaczy) - albo - opłakane...


Czwarty aparat prezentowany w trzeciej części to: Fed 3

 

Aparat dostałem w prezencie od Misi i Irka - nie miałem żadnej informacji co się z nim działo wcześniej. Po wywołaniu negatywu - okazało się (co widać na ostatnim zdjęciu), że upływ czasu najbardziej odbił się na szczelności migawki...


 Jak ktoś kiedyś powiedział - "natenczas" to na razie wszystkie "przetestowane" aparaty małoobrazkowe. Pozostałe - a mam ich w swojej "kolekcji" jeszcze kilka (na jednym ze zdjęć testowych - można ją obejrzeć) - niestety nie działają "od pierwszego kopa".
Jeśli wejdę w posiadanie jakichś innych - działających - z pewnością (odpukać) ciąg dalszy "zajawki" się pojawi. Na razie jednak - dziękuję za uwagę...

 ===

Dla celów kontrolnych i porównawczych - do testowanych aparatów zakładałem filmy Ilforda [HP5+; 36 lub 24 klatki). Naświetlałem według wskazań światłomierza zewnętrznego Gossen. Wywoływałem negatywy w Ilfotecu DD-X, zgodnie z zaleceniami producenta.
Negatywy zostały zdigitalizowane w mojej "cyfrowej ciemni", na podświetlarce Kaiser, aparatem cyfrowym Canon EOS 7D z obiektywem Canon Macro EFS 35 mm. Przy świetle podświetlarki 5500 st. K, oraz przy przysłonie f8.0.


piątek, 30 października 2020

"zajawka na mały obrazek (część druga)

 Przy poprzednich wpisach tłumaczyłem czemu używam nielubianego zwrotu. W związku z tym - ponownie tłumaczył nie będę.

Natomiast spróbuję, w kilku zdaniach, wytłumaczyć czemu - taki wielbiciel "średniego formatu" i to wyłącznie (no prawie) w postaci kwadratu, jak ja - w ogóle sięgnął po aparaty małoobrazkowe...
Otóż dlaczego - próba wytłumaczenia...

Od czasu, gdy "wróciłem" do fotografii "analogowej" (cokolwiek to znaczy) używam prawie wyłącznie aparatów średnioformatowych. Z pewnością jedną z przyczyn jest realizacja dziecięcej fascynacji i marzenia o fotografowaniu aparatem typu "Start", a później - powiedzmy młodzieńczej - radości z robienia zdjęć przy pomocy aparatu z wizjerem typu "kominek".
Fotografując "w starym stylu" - zacząłem siłą rzeczy kolekcjonować aparaty. No i od rodziny, znajomych - dostawałem i dostaję rozmaity fotograficzny "demobil". Niekoniecznie "średnioformatowy". 
Żal wyrzucić - trzeba choć sprawdzić, czy dany aparat wytrzymał próbę czasu i czy w ogóle można nim zrobić zdjęcie...

[uwaga na marginesie: - gorące podziękowania wszystkim darczyńcom, ze szczególnym uwzględnieniem rodziny - Misi i Irka (za kilka aparatów :) ), Stefana (Praktica i osprzęt są "the best"); znajomych - Pawła (gorące dzięki), Michała i Krzyśka - koniec marginesu]

Oczywiście takie sprawdzanie sprawności darowizn - robię tylko co jakiś czas. 
Tak się złożyło, że zebrało się kilka aparatów małoobrazkowych, które "wypadało" sprawdzić. Jednocześnie - chciałem przerwać pandemiczny marazm i ogólne "niechciejstwo".

jako pierwszy (w drugiej turze): Certo Super-Dolina II

 

Dodam - że ten aparat otrzymałem od Taty. Jest to jedna z nielicznych "zdobyczy wojennych" jakie udało się Tacie zatrzymać. Z dzieciństwa pamiętam czasy fotografii robionych przez Tatę tym właśnie aparatem podczas wakacji. Był to też pierwszy aparat fotograficzny, którym robiłem zdjęcia.

kolejny aparat: Practina



aparat trzeci: Zenit E (wersja "olimpijska")

 
aparat czwarty (ostatni w tej części): Exacta VX 1000
===

cdn...