czwartek, 18 grudnia 2014

o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkanocy - i odwrotnie...

Pod takim to tytułem, co pewien czas zamieszczam w swoich portfoliach (na dwóch portalach fotograficznych) zestawienia (w celach porównawczych) zdjęć wykonanych aparatem cyfrowym i aparatem tradycyjnym. Oto kolejna odsłona...
Dolina Olczyska (górna część), sobota 13 grudnia 2014 roku. Zdjęcie wykonane aparatem cyfrowym: Canon EOS 7D, obiektyw 24-105 mm, polar, z ręki, czas 1/100 sek., f8.0, ISO 400, ogniskowa:45 mm. 
 Ta sama Dolina Olczyska, sobota 13 grudnia 2014 roku. Zdjęcie wykonane aparatem tradycyjnym (kliszowym): aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:2.8, f=80 mm, czas 1/60 sek., z ręki, f11.0, ISO 400 (Retro Rollei 400S), ogniskowa 160 mm (obiektyw 80 mm plus konwerter x 2), wywołanie negatywu i opracowanie obrazu: obróbka własna (Rodinal: 1+50, 22 min.) 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tatry Bielskie, widok z rejonu Jaworzyny, piątek 12 grudnia 2014 roku. Zdjęcie wykonane aparatem cyfrowym: Canon EOS 7D, obiektyw 24-105 mm, polar, ze statywu, czas 1/200 sek., f4.0, ISO 100, ogniskowa:24 mm.
Ten sam widok; zdjęcie wykonane aparatem: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:3.5, f=150 mm, czas 1/500 sek., statyw, f22.0, ISO 400 (Retro Rollei 400S), ogniskowa 300 mm (obiektyw 150 mm plus konwerter x 2), wywołanie negatywu i opracowanie obrazu: obróbka własna (Rodinal: 1+50, 22 min.).

czwartek, 4 grudnia 2014

sezonowe spojrzenie...

Od dłuższego czasu - wędrując subiektywnie po Warszawie trafiałem do "centrum fontann" u podnóża warszawskiej skarpy. W końcu udało mi się zrobić - zestawić - dwie fotografie, które w jakiś sposób opowiadają o tym miejscu...
 w sezonie...
 po sezonie...

spacery poszczecińskie

Nieco wcześniej - przed spacerami powarszawskimi, które zaowocowały zdjęciami spod i z mostów, pospacerowałem sobie - w towarzystwie LP - po jesiennym Szczecinie. :)








 
 






pod i na -mostowo

W ramach moich subiektywnych, powarszawskich spacerów "zaniosło" mnie w okolice rozmaitych mostów. Pogoda - połowa listopada - raczej taka mniej fotograficzna, ale ćwiczyć trzeba :)
 
 
 
 
  
 Powyżej - namostowo - poniżej - podmostowo :)
 
 
 
 
  A i kolejowy most "średnicowy" też się "załapał"...