poniedziałek, 17 grudnia 2012

coś w rodzaju remanentu

Zbliża się koniec roku i doszedłem do wniosku, że powinienem zrobić coś w rodzaju remanentu. Z dwóch powodów - pierwszy to taki, że mam nieodparte wrażenie, iż to wszystko co tu pokazuję oglądane jest głównie przeze mnie... to wrażenie wynika z - praktycznie - zerowej liczby jakichkolwiek komentarzy. Nie wiem, gdzie popełniłem błąd, ale faktycznie jako nieobecny na "fejsie" chyba po prostu nie istnieję :). Drugi powód jest jednak ważniejszy. Dzięki prezentacji (a przede wszystkim przygotowaniu fotografii do prezentacji) niektórych fotografii na niektórych portalach fotograficznych - udało mi się przygotować/opracować kilka całkiem przyjemnych (i udanych - nie tylko w mojej ocenie) zdjęć z wakacyjnego wyjazdu w Alpy. I postanowiłem tych kilka fotografii zaprezentować - nieomal jak na wystawie...
Wszystkie pochodzą z tego samego okresu, z sierpnia 2012 roku. Zostały zrobione - generalnie - w rejonie masywu Mont Blanc, w miejscach do bólu popularnych turystycznie. Wszystkie są wykonane przy pomocy tzw. aparatu tradycyjnego (głównie TLR Yashici Mat, ale również Weltaflexu i Starta) na "tradycyjnych" negatywach czarno-białych. Opracowane są techniką - mieszaną, czyli wywołane klasycznie, ale obrobione w "ciemni cyfrowej"...
Zapraszam:

















   zapewne fotografie z Alp (cyfrowe czy też "tradycyjne") pojawią się na tym blogu jeszcze nie raz.