poniedziałek, 19 września 2022

wakacyjne fotografowanie (cz.1) - moje kolejne zdjęcia Giewontu (w tym roku)

 

Wrześniowy wyjazd w góry - to, poza okazją do grzybobrania, spacerów (jeśli nie leje za bardzo) - również możliwość zrobienia kilku zdjęć. Przede wszystkim - okazja do uzupełnienia "cyklu" pod ogólnym tytułem "moje zdjęcia Giewontu" (anno domini ....)

Pierwsze zdjęcia Giewontu - w tym roku - robiłem podczas lutowo/marcowego wyjazdu na nartowanie. Teraz przyszedł czas na kolejne :)
"Poszalałem" :) - zresztą nie tylko ja...
 

Prezentację zaczynam od najpopularniejszej - współcześnie - techniki fotograficznej, czyli fotografii telefonicznej...

Pierwsze zdjęcie jest autorstwa Li - udokumentowała moment, w którym zaczynałem "sesję" giewontową :)

zdjęcia cyfrowe:


 Najwięcej zdjęć zrobiłem Giewontowi - oczywiście - aparatami tradycyjnymi. Wszystkie na negatywach Ilford HP5+, wywoływanych w Ilfotecu DD-X.
Aparaty to: Kodak Brownie No. 2, Kiev 88, Start 66...


Brownie No. 2

(plus zdjęcie "tytułowe")
 Kiev 88


Start 66

(zdjęcie ze Starta 66 jest autorstwa Li. Udało mi się ją namówić na zrobienie kilku zdjęć (aż 5!!!) - w tym jedno poświęciła właśnie Giewontowi)

Zapomniałem o jeszcze jednym aparacie, którym także udało mi się uwiecznić tegoroczny, wrześniowy widok Giewontu - o Polaroidzie (SLR 680). I to w dodatku aż w dwóch wersjach - czarno-białej i kolorowej.


 Wyżej wymienione aparaty - plus pominięta w fotografowaniu Giewontu Zenza BRONICA, stanowiły (w różnych konfiguracjach) - wyposażenie fotograficzne podczas większości naszych tatrzańskich spacerów.
Relacje - foto - z powyższych, już niebawem :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz