Strasbourg (bajnajt, bo byliśmy tylko wieczorem - w trakcie przejazdu)
"Nasza okolica" - czyli miasteczko Saint Maxime... plaże, żaglówki, bagietki... :)
<--- widok z tarasu :)
widok z plaży ------------------------------------------------>
widok z drogi po bagietkę - każdego ranka :)
Pierwsza wycieczka była - to oczywiste - do Marsylii :)
Kolejna - w stronę przeciwną, czyli do Nicei :)
W Nicei trafiliśmy na święto z okazji rocznicy wyzwolenia miasta...
W drodze powrotnej - zajechaliśmy do uroczego Cassis na Bouillabaisse - coś wspaniałego
Oczywiście - nie mogło się obejść bez wycieczki do Saint Tropez...
Niestety - żandarm jest już od wielu lat na emeryturze (i nie jest to emerytura zusowska). Nie udało się nam go spotkać
Odwiedziliśmy również - w głębi lądu - wspaniałe Aux ein Prowance
Całość zakończył dzień w Colmar - uroczej miejscowości niedaleko Strasbourga :)
Mam nadzieję, że za jakiś czas uda mi się "zebrać w sobie" i zaprezentować wersję "full color"...
Haha, lądowałem w tym roku m.in. w Marsylii ale tylko moja stopa zwiedziła tam lotnisko :D Celem było Aix i przede wszystkim park narodowy i masyw Góry św. Wiktorii. Jak to się mówi - następnym razem (taa, pewnie i tak gdzieś w góry uciekniemy ;) ).
OdpowiedzUsuńDo Aix pojechaliśmy - choć było to najdalej od MZ (miejsce zakwaterowania)... Zapewne, gdyby było można być dłużej to i pojeździlibyśmy jeszcze tu i ówdzie :))) dzięki za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuń