czwartek, 20 lipca 2023

jednokadrowe rozmyślania (8)

 

***
 
Okno
 
W niedzielę, po powrocie z kościoła, stawiała tu jeszcze ciepłą drożdżówkę. Wstawała do świtu, żeby ciasto było gotowe na czas. 
 
Wtedy na oknie wisiała jeszcze zazdrostka
z angielskiego haftu ukrochmalona na sztywno... Siadali tu razem. On zjadał najpierw kruszonkę rozsypując okruszki na wyszorowane do białości deski pełne śladów długiego użytkowania, ona odłamywała kolejne kęsy trzymając talerzyk pod brodą, bo
przecież to ona tu sprzątała… 
 
Patrzyli razem na korony jabłoniowego sadu
odmierzające czas zgodnie ze zmianami pór roku – białe wiosną, jak orszak panny młodej, uginające się pod ciężarem czerwonych jabłek latem, a jesienią znów lekkie w zielono-złotej szacie. Tylko zimą nie lubili patrzeć na smutne nagie gałęzie, przypominające o nieuchronności przemijania. A gdy dzwonili na sumę, on otwierał
książeczkę i odmawiali razem Anioł Pański. 
 
 Wcześniej stół stał pośrodku, bo i gromadka ich siadała do jedzenia, a potem już nie było trzeba, bo rozpierzchli się wszyscy gdzieś w świecie, a oni przez chwilę byli jak te
jesienne jabłonie.
 
Przepadła zazdrostka w motyle z dziurek i miejsce to już ich nie pamięta…
 
 
---

maj 2015; aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:2.8, f=80 mm, z ręki, czas 1/4 sek., f5.6, ISO 125 (Ilford FP4+), wywołanie negatywu i opracowanie obrazu: wywołanie własne (Rodinal: 1+50, 7.5 min.), digitalizacja negatywu i "cyfrowa ciemnia".
[skansen w Kolbuszowej] 

 tekst: Lidia Maląg
fotografia: Grzegorz Barczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz