Dosłownie. I nawet zaglądałem do środka. Przez okna.
No byłem również i wewnątrz.
W ramach ostatniego "subiektywnego spaceru". Ogród na dachu Biblioteki Głównej Uniwersytetu Warszawskiego - jest już na szczęście otwarty.
Bez zbędnych ceregieli zatem - zapraszam...
Właściwie wszystkie prezentowane zdjęcia wykonałem Rolleiflexem. Dwa zrobione Polaroidem 636 łatwo zidentyfikować (kolorowe są), dwa zrobione "boxem" Kodaka - Brownie No.2 - również (są prostokątne).
Wszystkie zostały zrobione na negatywie Ilford HP5+, naświetlanym dla ISO 160. Wywołane w Ilfotecu DD-X, zostały zdigitalizowane i opracowane graficznie w "cyfrowej ciemni".
Wszystkie zostały zrobione na negatywie Ilford HP5+, naświetlanym dla ISO 160. Wywołane w Ilfotecu DD-X, zostały zdigitalizowane i opracowane graficznie w "cyfrowej ciemni".
Zmień Pan, Panie kochany to oczoyebne, skontrastowione do reszty tło. Czarno na białym, ktoś kiedyś tak wymyślił i nie był to głupi pomysł.
OdpowiedzUsuńTreść nader ciekawa, ale sposób podania karczemny.
Dziękuję za podpowiedź, ale taki układ - białe na czarnym - zdecydowanie bardziej mi odpowiada :)
OdpowiedzUsuń