Obowiązki zawodowe należy cenić :). Przynajmniej ja bardzo je cenię, dzięki nim miewam okazje by wyjeżdżać w bardzo interesujące miejsca. :)
Zapraszam na krótkie - fotograficzne i subiektywne oczywiście - spacery po okolicach Zakopanego i Tatr...
Ze względu na wspomniane wcześniej zawodowe obowiązki - na fotografowanie miałem czas głównie po południu. Większość prezentowanych fotografii powstała w godzinach popołudniowych - wręcz wieczornych. I wszystkie zostały wykonane ze statywu :)
Zapraszam...
widok od południowej strony na Tatry - i (ostatnie zdjęcie) na Liptów :)
-------------------------
Krótki popołudniowy spacer do doliny Olczyskiej - ze względu na zapadający zmrok dotarłem tylko do "drugiego mostku". :)
---------------------------------------------
W drodze na Słowację udało nam się zatrzymać - dosłownie na pół godziny - nad jednym z dopływów Białej Wody. Śnieg, lód, woda, drzewa - prawdziwy to raj dla fotografów - amatorów :). Raj i nie lada wyzwanie...
------------------------------
Wieczór ostatniego dnia pobytu - upłynął pod znakiem ciągłego opadu śniegu. Nie potrafiłem oprzeć się pokusie - i spróbowałem... Żałowałem, że nie miałem parasola ani latarki...
(wszystkie fotografie wykonane zostały aparatem Zenza BRONICA SQ-A, z wykorzystaniem dwóch obiektywów: o ogniskowej 80mm i 200mm. Zdjęcia robiłem na negatywie Ilford HP5+, wywołałem w Ilfotec-u DD-X. Obrazy zostały opracowane w "cyfrowej ciemni")
poniedziałek, 20 lutego 2017
środa, 15 lutego 2017
subiektywne spacery powarszawskie - najbliższa okolica...(ciąg dalszy)
Kolejny spacer po najbliższej okolicy...
Miejsca, ulice, podwórka - które w dzieciństwie - w czasach szkolnych i licealnych odwiedzałem nieomal każdego dnia. Z rozmaitych przyczyn... :)
Trochę się zmieniły...
Oczywiście - ten pogrochowski spacer, tak jak poprzedni musiał się skończyć w Antykwariacie Grochowskim. Dotarłem tam tuż przed zamknięciem - serdeczne podziękowania za cierpliwość. Antykwariat pracuje "do ostatniego klienta" :)
Tym razem "zwiedziłem" fotograficznie drugą część antykwariatu - płyty, albumy, starodruki, czasopisma...
Misiek - bibliofil - zaprosił mnie na kolejną wizytę... :)
Miejsca, ulice, podwórka - które w dzieciństwie - w czasach szkolnych i licealnych odwiedzałem nieomal każdego dnia. Z rozmaitych przyczyn... :)
Trochę się zmieniły...
Oczywiście - ten pogrochowski spacer, tak jak poprzedni musiał się skończyć w Antykwariacie Grochowskim. Dotarłem tam tuż przed zamknięciem - serdeczne podziękowania za cierpliwość. Antykwariat pracuje "do ostatniego klienta" :)
Tym razem "zwiedziłem" fotograficznie drugą część antykwariatu - płyty, albumy, starodruki, czasopisma...
Misiek - bibliofil - zaprosił mnie na kolejną wizytę... :)
(Wszystkie fotografie zostały wykonane - tym razem - aparatem Yashica Mat, na negatywie Ilford Delta 3200, naświetlanym na ISO 800. Wywołane w Ilfotecu DD-X, a później zdygitalizowane i opracowane w mojej "cyfrowej ciemni")
środa, 8 lutego 2017
przypadkowe, zaokienne widoki podróżne...
Lubię fotografować z okien jadącego pociągu. Ilekroć mam ku temu okazję oczywiście...
Fotografowanie z okna jadącego pociągu – niesie za sobą,
jednocześnie – element ryzyka, chęć „zatrzymania” obrazu, który oglądamy przez
bardzo krótki czas, wreszcie – chęć zobaczenia czegoś, czego „w normalny
sposób” nie jesteśmy w stanie obejrzeć.
---
A przy okazji można sobie zawsze zrobić "selfie" w lustrach przedziałowych...
To oczywiście to "selfie"...
Poniżej - przypadkowe, zaokienne widoki podróżne - z ostatniej podróży do Szczecina...
Oczywiście zdjęcia podróżne robię nie tylko aparatem cyfrowym :)
Te cztery również powstały przy okazji ostatniej podróży - te poniżej - znacznie wcześniej :)
poniedziałek, 6 lutego 2017
Magia fotografii - album rodzinny i nie tylko...
To była sobota!!!
Kolejny przejaw magii fotografii - w dodatku doświadczanej zbiorowo :). W minioną sobotę (4.02.2017) wziąłem - nieprzypadkowy - udział w spotkaniach zorganizowanych przez Dom Spotkań z Historią w ramach cyklu: "Album rodzinny - spojrzenia".
"Najsamwprzód" (przepraszam, wiem że to niegramatyczne i nie po polsku - ale szalenie mi się podoba) kiermasz kolekcjonerski - nie tylko dotyczący fotografii rodzinnej, nie tylko kolekcjonowania fotografii.W ramach kiermaszu przedstawiciele dwóch warszawskich antykwariatów (ANtykwariatu Kwadryga i Antykwariatu Grochowskiego) prowadzili sprzedaż wydawnictw związanych z fotografią.
Po zakupach - kawa, ciastko, oranżada "Grochowska" i spotkanie-prelekcja. Pod tytułem: "Kolekcjonerzy". Zaproszeni Goście (pp. Ewa Meissner, Filip Ćwik, Jacek Dehnel i Rafał Świderski, prowadzenie spotkania p. Monika Szewczyk-Wittek) opowiedzieli o swoich zbiorach, fotografiach, przeżyciach i przemyśleniach związanych z kolekcjonowaniem fotografii rodzinnych. I nie tylko. Niekoniecznie rodzin własnych...
Było czego posłuchać, było na co popatrzeć.
Poza zyskiem intelektualnym :) i utwierdzeniem się w przekonaniu, że nie tylko ja mam "fijoła" na punkcie fotografii archiwalnej - magia fotografii - oraz magia miejsca jakim jest DSH sprawiła, że zdobyłem (świadomie użyte określenie) album fotograficzny, o którym marzyłem od dawna.
W 2006 roku, z okazji 130 lecia urodzin Jana Bułhaka, w warszawskim Muzeum Narodowym odbyła się monograficzna wystawa fotografii tego twórcy polskiej fotografii artystycznej. Z okazji wystawy wydany został również album "Jan Bułhak. Fotografik" (autorstwa kuratorki wystawy, p. Małgorzaty Plater-Zyberk). I właśnie ten album udało mi się na kiermaszu zorganizowanym w DSH "zdobyć". Magia fotografii :)
(Wszystkie fotografie podczas pobytu w DSH wykonałem przy pomocy aparatu Yashica Mat, wykorzystując negatyw Ilford Delta 3200 ("świecony" na ISO 800). Zdjęcie ostatnie wykonane zostało aparatem Zenza BRONICA SQ-A, na negatywie Ilford HP5+ ("świeconym" na ISO 160). Negatywy wywołałem w wywołaczu Ilfotec DD-X, a prezentowane zdjęcia zostały opracowane w "cyfrowej ciemni")
Kolejny przejaw magii fotografii - w dodatku doświadczanej zbiorowo :). W minioną sobotę (4.02.2017) wziąłem - nieprzypadkowy - udział w spotkaniach zorganizowanych przez Dom Spotkań z Historią w ramach cyklu: "Album rodzinny - spojrzenia".
"Najsamwprzód" (przepraszam, wiem że to niegramatyczne i nie po polsku - ale szalenie mi się podoba) kiermasz kolekcjonerski - nie tylko dotyczący fotografii rodzinnej, nie tylko kolekcjonowania fotografii.W ramach kiermaszu przedstawiciele dwóch warszawskich antykwariatów (ANtykwariatu Kwadryga i Antykwariatu Grochowskiego) prowadzili sprzedaż wydawnictw związanych z fotografią.
Po zakupach - kawa, ciastko, oranżada "Grochowska" i spotkanie-prelekcja. Pod tytułem: "Kolekcjonerzy". Zaproszeni Goście (pp. Ewa Meissner, Filip Ćwik, Jacek Dehnel i Rafał Świderski, prowadzenie spotkania p. Monika Szewczyk-Wittek) opowiedzieli o swoich zbiorach, fotografiach, przeżyciach i przemyśleniach związanych z kolekcjonowaniem fotografii rodzinnych. I nie tylko. Niekoniecznie rodzin własnych...
Było czego posłuchać, było na co popatrzeć.
Poza zyskiem intelektualnym :) i utwierdzeniem się w przekonaniu, że nie tylko ja mam "fijoła" na punkcie fotografii archiwalnej - magia fotografii - oraz magia miejsca jakim jest DSH sprawiła, że zdobyłem (świadomie użyte określenie) album fotograficzny, o którym marzyłem od dawna.
W 2006 roku, z okazji 130 lecia urodzin Jana Bułhaka, w warszawskim Muzeum Narodowym odbyła się monograficzna wystawa fotografii tego twórcy polskiej fotografii artystycznej. Z okazji wystawy wydany został również album "Jan Bułhak. Fotografik" (autorstwa kuratorki wystawy, p. Małgorzaty Plater-Zyberk). I właśnie ten album udało mi się na kiermaszu zorganizowanym w DSH "zdobyć". Magia fotografii :)
(Wszystkie fotografie podczas pobytu w DSH wykonałem przy pomocy aparatu Yashica Mat, wykorzystując negatyw Ilford Delta 3200 ("świecony" na ISO 800). Zdjęcie ostatnie wykonane zostało aparatem Zenza BRONICA SQ-A, na negatywie Ilford HP5+ ("świeconym" na ISO 160). Negatywy wywołałem w wywołaczu Ilfotec DD-X, a prezentowane zdjęcia zostały opracowane w "cyfrowej ciemni")
Subskrybuj:
Posty (Atom)