piątek, 6 kwietnia 2018

A może by tak w kieleckiem?

Kolejny wpis "remanentowy" zapewne pojawi się za czas jakiś.

Tym razem relacja z - czwartego już, fotograficznego pobytu w Europejskim Centrum Edukacji Geologicznej (kamieniołom Rzepka k/Chęcin).
Mniej więcej w połowie stycznia udało mi się namówić kilku Kolegów (głównie użytkowników facebookowej grupy "Analogowo") na spędzenie weekendu w ECEG. Oczywiście fotograficzne spędzenie.
Tradycji stało się zadość - i pogoda znów nas zaskoczyła. Choć to był styczeń - nie było syberyjskich mrozów, nie padał deszcz (jak podczas pierwszego pleneru), nie było także afrykańskich upałów (jak podczas spotkania czerwcowego). Była natomiast - co widać na niektórych fotografiach - iście londyńska mgła :)
Serdecznie zapraszam do obejrzenia fotografii...
zamek spod Biedronki
 Zanim zjechali się wszyscy uczestnicy, miałem okazję do - "tradycyjnego" - obfotografowania korytarzy, sal i schodów ECEG-u... Te miejsca niezmiennie robią na mnie wrażenie - i jak się to współcześnie określa - niesamowicie mnie inspirują (cokolwiek to znaczy)...
 
 
 
 
 
 A gdy przyjechali Koledzy - nieco "martwe" wnętrza ożywił sztafaż... :)
 

 Pierwszego dnia udało mi się zrobić również kilka "świętokrzyskich krajobrazów" - z okna pokoju...
 
  Na sobotę mieliśmy zaplanowane fotograficzne spacery - oczywiście "subiektywne" - jednak pogoda mocno zweryfikowała nasze plany...
 
 
 
 
 

 Mimo wszystko - bawiliśmy się świetnie :)
Czego życzę oczywiście wszystkim oglądającym :)
 
 

Przy okazji przetrenowałem "analogowe selfie", z wykorzystaniem elementów ECEG :)

Nie jest wykluczone, że na przełomie września-października uda się zorganizować kolejne spotkanie... (odpukać: puk, puk, puk).
Serdecznie zapraszam...

 
 (zdjęcia prezentowane powyżej zostały zrobione różnymi aparatami. Najwięcej pochodzi z aparatu Zenza Bronica SQ-A, kilka zostało wykonane przy pomocy Mamyi RB67, kilka aparatem Moskwa 5 i Kiev-em 88. W większości przypadków używałem negatywu Ilford HP5+, naświetlanego dla nominalnej czułości ISO 400. Wszystkie negatywy wywołałem w Ilfotecu DD-X i po zdigitalizowaniu opracowałem w "cyfrowej ciemni". )