"chwilowego zainteresowania się jakąś czynnością, przy czym w danym momencie tegoż zainteresowania, zainteresowany nie jest w stanie określić, czy owo zainteresowanie przekształci się w coś trwalszego, czy też - wraz z ustaniem mody, zmianą "trendu" (cokolwiek to oznacza) - owo zainteresowanie zdecydowanie się zmniejszy, bądź zaniknie całkowicie"
Nie wiem czy to właściwa definicja, ja sobie tak tłumaczę użycie owego zwrotu - w tytule.
Od jakiegoś czasu sięgałem z przyjemnością po aparaty typu Polaroid, głównie w celach wykonania zdjęć porównawczych. Kadr zrobiony aparatem cyfrowym, to samo ujęcie (w miarę możliwości oczywiście) powtórzone jednym, dwoma aparatami "tradycyjnymi", czasem nawet aparatem otworkowym lub "boxem". Dodatkowo - zdjęcie "komórką". I już mamy materiał do porównań :). Polaroidy dostarczały kolejnych możliwości.
Jednak od czasu ogłoszenia na Świecie pandemii - jakoś tak wyszło, że fotografowanie Polaroidami - efekt natychmiastowy, estetyka obrazu niezbyt miła, niepokojąca, tymczasowa i przypadkowa - stało się moją codziennością.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć - wykonanych "techniką natychmiastową" - podczas pobytu w dwóch nieomal przeciwstawnych miejscach Polski: Szczecin - versus Tatry/Zakopane.
Odstęp czasowy pomiędzy zdjęciami - ok. tygodnia (zdjęcia w Szczecinie robiłem pomiedzy 11, a 14 czerwca, w Tatrach/Zakopanem - w dniach 18-20. 06)...
Subiektywny spacer poszczeciński:
Subiektywny spacer potatrzański/pozakopiański:
zdjęcia robiłem aparatami: Polaroid SLR680 i Polaroid Spectra. Obrazy zdigitalizowałem i opracowałem w "cyfrowej ciemni".
Szczecin-Zakopane, czerwiec 2020.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz