Tak się jakoś poukładało, że choć od ponad 10 lat spaceruję "subiektywnie" po Warszawie, to osobnego spaceru w najbliższej okolicy miejsca, gdzie spędziłem znakomitą większość życia - nie uskuteczniłem... :)
Postanowiłem uzupełnić ten brak i w zeszłym tygodniu taki "subiektywny spacer" odbyłem. Zdjęcia już zostały wywołane.
Z tym, że choć osobny spacer faktycznie się odbył dopiero tydzień temu, to jednak zdjęć z najbliższej okolicy - przez te ponad 10 lat - jednak trochę się zebrało.
Z tym, że choć osobny spacer faktycznie się odbył dopiero tydzień temu, to jednak zdjęć z najbliższej okolicy - przez te ponad 10 lat - jednak trochę się zebrało.
Powstawały najczęściej na zasadzie "dokończenie rolki", podczas powrotów z powarszawskich spacerów. To praktyka często stosowana przez fotografów-amatorów, zwłaszcza tych, którzy samodzielnie wywołują negatywy i - przynajmniej w zakresie fotografii - nie wykazują się zbytnią cierpliwością. No i żeby nie czekać z jednym, dwoma zdjęciami do "najbliższej okazji", po której będzie można wyjąć negatyw z aparatu i wywołać - "wykańczają" rolkę trochę "na siłę"...
Zapraszam zatem na "moje" podwórko, na "moją ulicę" - i w "moją" okolicę. Po poznańsku (a sporo rodziny mam w Poznaniu, stąd pozwalam sobie to gwarowe określenie pożyczyć) - to jest mój fyrtel...
---
ps. zdjęcia ułożone są "od ogółu - do szczegółu", czyli od dalszej okolicy do zdjęć prezentujących podwórko i blok w którym mieszkam. Robiłem je różnymi aparatami, na różnych negatywach, nawet i przy pomocy aparatów typu Polaroid.
pps. dorzuciłem kilka zdjęć bardziej archiwalnych, oczywiście z tych samych rejonów, wprawniejsi obserwatorzy dopatrzą się zapewne prób powtarzania ujęcia/kadru. i słusznie :)
---
moja okolica (Rondo Wiatraczna)
al. Waszyngtona
Grenadierów i okolice...
Kirasjerów...
podwórko, okolice i inne takie...
---
zanim zbudowano Trasę Łazienkowską (i jej odnogę do Ronda Wiatraczna - aleję Stanów Zjednoczonych) osiedle miało własną kotłownię. Zdjęcie tej kotłowni znalazłem w internecie, na stronie Klubo-kawiarni Kicia Kocia.
na pierwszym zdjęciu widać, po lewej stronie, górkę z której usiłowaliśmy zjeżdżać na saneczkach...
Obecnie - w rejonie, gdzie stała kotłownia - okolice pomiędzy al. Stanów Zjednoczonych, a ul Garibaldiego wyglądają mniej więcej tak...
---
Zrobiłem też "skrót" tej wycieczki przy użyciu aparatu Polaroid 636. Zapraszam, zwłaszcza że będzie w kolorze...
"centrum wszechświata" czyli trzepak
moje podwórko
moja ulica
moje przedszkole
moja podstawówka (nr 230, już nie istnieje)
moje liceum (XLVII im. Stanisława Wyspiańskiego)
do zobaczenia "na dzielnycy" :)
---
ps. na spacer po dalszej okolicy zaproszę Państwa przy następnej okazji...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz