poniedziałek, 17 lutego 2020

Polaroidowe przygody

Kolejny odcinek "subiektywnego dziesięciolecia" - już jest w "produkcji". Ale premiera będzie za czas jakiś. :)

Od pewnego czasu używam do fotografowania także aparatów typu Polaroid. Nie ukrywam, że używam ich całkiem intensywnie od dnia, w którym okazało się, że mój fotoreportaż z obchodów/przygotowań do 75 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego zdobył II nagrodę na konkursie zorganizowanym przez Muzeum Powstania Warszawskiego.

Ze zdjęciami z Polaroida - jest jeden podstawowy kłopot. Są trudne w prezentacji innym. Drugi - nie mniejszy - to to, że trochę kosztują. 

Nie wnikając w szczegóły - poza pojedynczymi zdjęciami czysto okazjonalnymi - staram się "wplatać" zdjęcia polaroidowe w swoje stałe cykle fotograficzne ("subiektywne spacery powarszawskie", "antykwariat pełen muzyki", "podróżowanie jest fajne"). Czasem jednak - powstają pojedyncze fotografie, albo całe serii fotografii wykonanych wyłącznie tymi aparatami. 

Zapraszam do obejrzenia kilku przykładów...








To przykłady "pojedynczych" zdjęć, w różnej formie opracowania ostatecznego. Wszystkie zostały zrobione aparatem Polaroid 636, na wkładach kolorowych i czarno-białych, typu 600. 

Poza wspomnianym wcześniej reportażem czasem powstają całe serie wykonane wyłącznie przy pomocy Polaroida...
 ---
"schody" - cykl powstał w ramach "subiektywnych spacerów powarszawskich" całkiem niedawno. Zdjęcia robiłem Polaroidem 636 i Polaroidem ProCam, zarówno na wkładach kolorowych jak i czarno-białych. Dodatkowo, niektóre z kadrów powtórzone zostały "zwykłym" aparatem "analogowym". Ale tym razem nie dołączam ich do prezentacji.
 



















Kolejne "polaroidowe przygody" niebawem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz