Prędzej czy później - na każdego ojca córki - przychodzi taki czas. Jak mówią - nie traci dziecka, a zyskuje Zięcia...
No i od tego szczęśliwego dnia - staje się Teściem...
22 czerwca 2019 roku - i ja zyskałem Zięcia, wybraniec Michaliny to Irek Wojciechowski - i zostałem Teściem.
Michalina chciała, by zdjęcia z uroczystości robił ktoś bardziej profesjonalny, bo to nie wypada by ojciec Panny Młodej biegał dookoła i pstrykał fotki, zamiast toasty wznosić i tym podobne.
Ale - wyraziła zgodę - bym przy pomocy "tradycyjnych aparatów" sfotografował to i owo...
Zapraszam...
Główny "ciąg technologiczny" ceremonii ślubnej można zamknąć w kilku ujęciach.
Państwo Młodzi przybywają...
Potem - w poczekalni - chwilę czekają...
Po odczekaniu - wkraczają na salę i uroczyście przysięgają (w obecności świadków i gości oczywiście)
Potem - się wzajemnie "obrączkują"... :)
A po "zaobrączkowaniu" składają uroczyste podpisy w odpowiednich miejscach...
A po podpisaniu mogą się udać na okolicznościowe przyjęcie - rozpoczynając tym samym nową życiową przygodę...
Tak było i na ślubie Michaliny i Irka
Oczywiście - przy okazji można uwiecznić Rodzinę...
Dziadek Michaliny i Jej Mama
Ale - tego dnia i w tej relacji najważniejsi są oczywiście Młodzi:
Michalina |
Irek |
---
Byłem - miód i wino piłem. Zdjęcia robiłem - aparatami Rolleiflexem i Yashicą Mat, na negatywach Ilforda - Delta 3200, Delta 400 i HP5+ ('świeconym na ISO 160). Negatywy wywołałem w Ilfotecu DD-X, zdigitalizowałem i opracowałem w "cyfrowej ciemni"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz