wtorek, 14 maja 2019

Przejmujące "Światło negatywu"

Warszawa maj 2019 roku. 
Dzięki "światłu negatywu" - mogę spróbować zobaczyć to co widzieli - kiedyś.


To co widzieli w świetle codziennego życia, gdzieś w Galicji na początku XX wieku.
to co widzieli w świetle rozjaśniającym mrok Getta, 
to co zobaczyli odkrywcy,
to co widzimy współcześnie...

Wystawa prezentowana w Żydowskim Instytucie Historycznym: "Światło negatywu / Obrazy z Archiwum Ringelbluma i archiwum Jerzego Lewczyńskiego / na nowo odczytane" jest trudna do opisania słowami. 
Trzeba ją zobaczyć - by zrozumieć wielowarstwowość kulturową, historyczną, poznawczą - jaką przedstawia.
 Najlepiej podczas kuratorskiego oprowadzania - a później podczas osobistej  podróży w przeszłość zapisaną dzięki światłu. 

Światło padające na materiał światłoczuły wiek temu, 70-lat temu, 50-lat temu, współcześnie. 
Obraz zapamiętany kiedyś, odczytany powtórnie, odczytywany współcześnie. I utrwalający się w naszej "pamięci osobistej". Na zawsze.

Zapraszam...
---

 


 
 
 ---
 
 
 
---
Ponieważ w wystawie "Światło negatywu" - wykorzystane zostały fotografie odnalezione w "Archiwum Ringelbluma" - postanowiłem zobaczyć wystawę stałą:
"Czego nie mogliśmy wykrzyczeć światu" - prezentującą historię powstania i odnalezienia Archiwum. I przedstawiającą to Archiwum... 
 
 Prosta, nieomal ascetyczna forma ekspozycji. Odnalezione zapiski, dokumenty, listy, pamiętniki - słowa, zdania, modlitwy, wiersze, prośby, testamenty - zapisane przez żyjących w Gettcie. Oryginały. I cisza.
Tego też się nie da opisać, tego trzeba doświadczyć osobiście...

 
---
Wszystkie zdjęcia wykonałem aparatem Rolleiflex, na negatywach Ilford Delta 100, naświetlanych dla czułości ISO 400. Negatywy wywołałem w Ilfotecu DD-X, zdigitalizowałem i opracowałem w "cyfrowej ciemni"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz