Dzięki "światłu negatywu" - mogę spróbować zobaczyć to co widzieli - kiedyś.
To co widzieli w świetle codziennego życia, gdzieś w Galicji na początku XX wieku.
to co widzieli w świetle rozjaśniającym mrok Getta,
to co zobaczyli odkrywcy,
to co widzimy współcześnie...
Wystawa prezentowana w Żydowskim Instytucie Historycznym: "Światło negatywu / Obrazy z Archiwum Ringelbluma i archiwum Jerzego Lewczyńskiego / na nowo odczytane" jest trudna do opisania słowami.
Trzeba ją zobaczyć - by zrozumieć wielowarstwowość kulturową, historyczną, poznawczą - jaką przedstawia.
Najlepiej podczas kuratorskiego oprowadzania - a później podczas osobistej podróży w przeszłość zapisaną dzięki światłu.
Światło padające na materiał światłoczuły wiek temu, 70-lat temu, 50-lat temu, współcześnie.
Obraz zapamiętany kiedyś, odczytany powtórnie, odczytywany współcześnie. I utrwalający się w naszej "pamięci osobistej". Na zawsze.
Zapraszam...
---






---


---
Ponieważ w wystawie "Światło negatywu" - wykorzystane zostały fotografie odnalezione w "Archiwum Ringelbluma" - postanowiłem zobaczyć wystawę stałą:
"Czego nie mogliśmy wykrzyczeć światu" - prezentującą historię powstania i odnalezienia Archiwum. I przedstawiającą to Archiwum...
"Czego nie mogliśmy wykrzyczeć światu" - prezentującą historię powstania i odnalezienia Archiwum. I przedstawiającą to Archiwum...

Tego też się nie da opisać, tego trzeba doświadczyć osobiście...


---
Wszystkie zdjęcia wykonałem aparatem Rolleiflex, na negatywach Ilford Delta 100, naświetlanych dla czułości ISO 400. Negatywy wywołałem w Ilfotecu DD-X, zdigitalizowałem i opracowałem w "cyfrowej ciemni"