piątek, 12 kwietnia 2019

wspomnienie "tatrzańskiej zimy" - anno domini 2019 :)





W tym roku nasz wyjazd na zimową przerwę - na narty - był bardzo udany - zwłaszcza z punktu widzenia "nartowania". Pogoda, kondycja, - dopisała, termin pozwolił na uniknięcie jakichkolwiek kolejek do wyciągu. 
Intensywniejsze "uprawianie" narciarstwa stokowego - ograniczyło inne formy rekreacji, choćby dalsze spacery :). A przy okazji tych spacerów miałem okazję fotografować...

Tak więc "fotograficzny dorobek" ponad 10 dni w zimowych Tatrach - jest skromny...
Ale - przynajmniej w mojej ocenie - udany :)

Zapraszam...


 

Zdjęcia prezentowane powyżej powstały podczas jedynej - dłuższej - wycieczki - na Gubałówkę z Kościeliska (z rejonu kościeliskiego kościoła). Wszystkie zrobiłem aparatem Zenza BRONICA SQ-A, z obiektywem o ogniskowej f=200 mm, z ręki. Dwie ostatnie pary (małe i duże zdjęcie) to zestawienia - oryginalny kadr i próba kadrowania w taki sposób, by uzyskać obraz podobny do tego jaki otrzymałem fotografując te same widoki aparatem cyfrowym :) - to te dwa zdjęcia poniżej...


Zdjęcia cyfrowe pochodzą z aparatu Canon EOS 7D, z obiektywem 70-200 mm, i zostały "pozbawione" koloru w programie graficznym :)

Zrobiłem też kilka zdjęć na stoku - by zachować w pamięci owe idealne nieomal (zwłaszcza jeśli chodzi o obecność innych "zjazdowiczów") warunki. Te zdjęcia robiłem aparatem Rolleiflex...
 
 ---
Pod koniec pobytu - pogoda się nieco popsuła - zaczął wiać halny, a temperatura w ciągu dnia przekraczała - w słońcu - 15 stopni Celsjusza. Załapaliśmy się dzięki temu (śnieg topniał na potęgę) na pierwsze krokusy :) (oczywiście na pobliskiej łączce - a nie te w tatrzańskich dolinach...)



Mamy cichą nadzieję - odpukać, puk, puk, puk)  - że kolejne górskie wyjazdy, będą równie udane :)
---
ps.
Kilka zdjęć - które powstały podczas tego wyjazdu prezentowałem wcześniej - we wpisie dotyczącym mojego fotografowania Giewontu: [_ http://jaskiniar.blogspot.com/2019/03/moje-zdjecia-giewontu-anno-domini-2019.html _]. A relację "na bieżąco" prowadziła Lida przy pomocy aparatu telefonicznego. Poniżej kilka zdjęć z tej relacji :).







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz