Wszystkie z marca, różnią się przede wszystkim typem aparatu, którym zostały zrobione i - co widać - warunkami pogodowymi :) - oraz w ostatnim przypadku miejscem, z którego zdjęcie zostało zrobione...
---
Moje pierwsze - w tym roku - zdjęcie Giewontu (marzec 2019)

aparat: Rolleiflex, obiektyw: Zeiss-Opton Tessar 1:3.5, f=75 mm, z reki,
czas 1/50 sek., f11.0, ISO 400 (Pancro 400), wywołanie negatywu:
wywołanie własne (Ilfotec DD-X, 1+4, 9 min.), opracowanie: digitalizacja
negatywu i "cyfrowa ciemnia".
---
Moje drugie - w tym roku - zdjęcie Giewontu (marzec 2019)

aparat:
Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:4.5, f=200 mm, z ręki, czas
1/125 sek., f11.0, ISO 400 (Ilford HP5+), wywołanie negatywu: wywołanie
własne (Ilfotec DD-X, 9 min.), digitalizacja negatywu i "cyfrowa
ciemnia".
---
Moje trzecie - w tym roku - zdjęcie Giewontu (marzec 2019)

aparat:
Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:4.5, f=200 mm, z ręki, czas
1/250 sek., f22.0, ISO 400 (Ilford HP5+), wywołanie negatywu: wywołanie
własne (Ilfotec DD-X, 9 min.), digitalizacja negatywu i "cyfrowa
ciemnia".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz