czyli subiektywny spacer po Szczelińcu.
Po wielu (bardzo wielu) latach udało mi się ponownie "zwiedzić" masyw Szczelińca. Pokonałem - w górę i w dół - niezliczone schody, przecisnąłem się przez ciasne szczeliny, wyszedłem cało z czeluści Piekła...
Zapraszam...
(wszystkie zdjęcia zostały wykonane aparatem Zenza BRONICA SQ-A, z obiektywem ZenzanonS 2.8/80. Negatyw Acros 100, wywołany w Ilfotecu DD-X, zdigitalizowany i opracowany w "cyfrowej ciemni")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz