sobota, 8 czerwca 2013

majowe wyjazdy

Maj minął w tak zwanym "okamngnieniu", a to za sprawą licznych wyjazdów. Policzyłem, że w maju tego roku byłem w domu, w Warszawie niecały tydzień. No może cały. Najpierw końcówka długiego, majowego weekendu, potem dwudniowy wyjazd do Lublina, z kolei dwa terenowe kursy - w Bieszczadach i w Sudetach (łącznie dni 15), wreszcie kończący maj długi weekend świąteczny... tam gdzie mogłem zabierałem oczywiście aparat/aparaty...
No to teraz będą większe i mniejsze relacje fotograficzne :).
Zaczynam od wyjazdu do Lublina. 
Kilka słów wprowadzenia - starówka lubelska zalicza się do tzw. klimatycznych - fotoamatorzy organizują specjalne wypady by fotografować odrestaurowane - lub nie, zaułki, zakamarki, zakajurki.
Mieszkańcy Lublina - mając te atrakcje na co dzień - pięknie je fotografują. Trudno im dorównać, zwłaszcza niektórym. 
W dodatku na zwiedzanie - jakiekolwiek - miałem niecałe półtorej godziny...
Oto efekty krótkiego spaceru główną trasą turystyczno fotograficzną.
ps
Część fotografii robiona była aparatem cyfrowym (a później kolor został "zdjęty" w programie graficznym) część aparatem Weltaflex na "tradycyjną" kilszę. Ale nie będę ich podpisywał :) [w sumie łatwo się będzie zorientować, a i tak większość fotografii to wariacja na temat jednego zaułka. Na więcej nie starczyło czasu...]




 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz